Pokazywanie postów oznaczonych etykietą błogosławieństwo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą błogosławieństwo. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 20 października 2024

Małe nudesy

 Błogosławieństwo nudy. Nareszcie.

Nareszcie nastał ten czas, kiedy mam czas na nudę i to jest błogosławieństwo. 

W świecie, w którym to bogactwo nas zniszczy, prawdziwa pustka, nuda, która trwa nienaruszona bodźcem, słowem, światłem smartfona - staje się błogosławieństwem. Nie trwa wiecznie - taka byłaby przekleństwem. Ale z tej prawdziwej, gęstej, pustej nudy rodzą się fantasmagorie, historie ubrane w nocne cienie, wątki skręcane z czekoladowego pozłotka, na nowo i na nowo, aż do zdarcia całego papieru. Najcudowniejsze jest to, że to nawet nie dlatego, iż rozładował mi się telefon - jest pod ręką i naładowany, po prostu po niego nie sięgam. Znaczy to, że odzyskałem utraconą umiejętność nudzenia się. Z tej nudy wyrasta nawet ten wpis, powrót na mojego bloga, powrót do aparatu - na razie w komórce. Powrót do używania myślników. W ogóle zmiany w życiu i przemiany. Owidiusz by się nie powstydził. Wyczyściłem sobie znacznie popołudniowy grafik, ziejące w nim pustki zamiast straszyć, przynoszą nadzieje i radość, przestrzeń na myślenie i nicnierobienie, no i na nudę. Codzienne małe nudesy.

no i muzykoteledysk