Nie ma tematu.
W pewnym sensie nie ma różnicy między szczęściem a nieszczęściem.
Dziś, żadnych nieszczęść w swoim życiu nie pamiętam.
Nauczyłem się celebrować smutek i cierpienie i widzieć głęboką wartość nieszczęścia.
Okrutny los pewnie przewrotnie pokaże mi na co go stać. A stać na wiele. I będę wydrapywał z gardła własne słowa, które już dawno poszły w świat. (minutę temu :)
Póki co podpisuję się pod logiką języka Stachury.
Co posiadać i po co posiadać? (...)
Posiadać możesz tylko jedynie nieszczęście.
I to nieszczęście nieprawdziwe.
Bo dowiedz się że PRAWDZIWEGO nieszczęścia nie ma.
Prawdziwe jest szczęście
A szczęścia nie potrzeba posiadać...
Albowiem szczęściem się JEST!