Jechaliśmy metrem i nagle
Ni stąd ni zowąd zaświeciłeś mi w oczy latarką
I nagle mnie oświeciło
Wszystko w moich oczach stało się jasne
Gdy zgasiłeś latarkę
Ten moment, to mgnienie, właśnie tu tkwiło życie
Ty wcale nie zgubiłes życia tylko mogłeś go nie widzieć
Bo świeciłeś jak światłem odbitym brakiem blasku zauważania
życia przeze mnie
Zaświeciłeś mi w oczy latarką
I może chodziło ci o zwykły psikus
A może o coś innego
Może chodziło o moje i twoje
Życie.
trzeba słuchać rad mistrza Oka Uwagiego
muzyka
muzyka 2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz