pomiędzy stronami książek których nie czytam
w nie znikających myślach
w tęsknocie za mądrym słowem
i ciepłym dotykiem
świat wydaje się czy jest wyprany z koloru
wyprany ze smaku
wyprany z sensu
ludzie odbijają się od siebie jak piłeczki
podobno kiedyś codziennością będą trąby powietrzne
nawlekam na sznureczki koraliki problamaży
słucham sobie smutnej muzyki
i piszę zjebaną poezję
a że zdarzyło mi się doznać piękna, sensu, ciepła albo złudzenia tychże
w międzyczasie tęsknię
smutna muzyczka
a tymczasem luty
OdpowiedzUsuńślizga się po podłodze miku
śnieg sypnie za oknem
ludzi w tańcu rozmrozi
zasypie przestrzeń
dźwiękami uczuć
tak mocno
że są tacy, to nie żart
co tylu dźwięków nie uniosą
i nie śpią oni potem po nocach