Zwiedzam parki, których nie ma, snuję nici relacji, zostaje uderzony pięknem jak obuchem, zmieniam swoje ciało, tworze rzeczy, których nie ma. Problem jak to pomieścić, jak to ułożyć, jak ograniczyć, zamiast mnożyć, nie mogę przetrawić materiału, który przelatuje mi przez palce. A wszystko coś za sobą pociąga, co czasem zostaje zapomniane a czasem odrzucone, bo nie można skupić się na wszystkim.
Nie pisałem bloga 21 dni. A wydarzyło się w tym czasie rzeczy tysiąc dwieście siedemdziesiąt jeden. I ze względu na te ograniczone moce przerobowe, większość zostaje wysuszona, pominięta, zakopana a ich konsekwencje i zależności niedostrzeżone, nieuświadomione, zakłamane. Nakładanie się przestrzeni i czasów, złożoności i prostoty, obrazów na siebie i sprzeczności, powoduje tę loterię naszych przeżyć uświadomionych, przetrawionych, pociągniętych do odpowiedzialności istnienia w nas.
Nie to żebym się skarżył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz