niedziela, 30 czerwca 2013

poniedziałek, 24 czerwca 2013

jesteśmy naturo

jesteśmy naturo
utkano z liści i drzew i światła i wody
elastyczno
dopasowująco
zbudowano z elementów innych niż my
przybieramy cudze kształty i w cudze jesteśmy strojeni piórka i gałązki
a jednak jakiś ten nasz kształ jest
jakiś kształt przybiera ta twarz utkana z liści, odbić, pęknięć, marzeń i galaktyk
jakiś kształt swój posiada
jesteśmy naturo
niczym więcej.



niedziela, 16 czerwca 2013

Ów Kraków

Spóźnione zdjęcia ze spóźnionej majówki z Krakowa, który jest poza czasem.
Czas w krakowie płynie inaczej. 
Zresztą czemu czas płynie tylko w jedną stronę?
Nie mógłby być bardziej elastyczny?
Przecież czas wymyśliliśmy tak naprawdę my.
Nie mogliśmy go wymyślić bardziej elastycznym?
A potem wracam do Warszawy i coraz bardziej wśród ludzi jestem coraz bardziej samotny.






czwartek, 6 czerwca 2013

Straszność utajona

Dziecko napisało mi, że jesteśmy chomiki.
Mamy swoje małe kołowrotki i obracanie się w nich jest naszą największą frajdą.
Nęci ją jakaś prawdziwość, która jest poza prętami i której nie możemy dosięgnąć.
Wmawiamy sobie wielkim słowami, że to co mamy w tych klateczkach to jest jakaś prawda, ale czasem wiemy, że nie.
O tym samym napisał mi Mrożek:
"Zaczynam powoli podejrzewać, że większość wszystkiego, co się dzieje, jest nieprawdopodobnym, wciąż dla mnie trudnym do uwierzenia nagromadzeniem tandety. Mam na myśli prawie wszystko co dzieje się w człowieku i między ludźmi i tego dziania się produkty. Czyli rzeczywistość w dotykalnym, sprawdzalnym jej aspekcie. (...) Tandeta rośnie z tych atomów przez coraz większe układy aż do globalnych wydarzeń. Przyjemnie jest demonizować wydarzenia, zarówno małe, prywatne, jak i wielkie, ogólne. To znaczy przypisywać je przyczynom choćby mrocznym, ale głębokim, mądrze wymyślonym i jeszcze mądrzej omawianym.  Nieprzyjemnie zauważyć: to tylko tandeta. Z drugiej strony, kiedy wydarzenia już trudne są do wytrzymania moralnie i intelektualnie, nie do ogarnięcia i kiedy za wiele już budzą strachu, oburzenia i wstrętu, dobrze jest czasem spuścić z tonu i przekłuć taki balon prostą uwagą: przecież to tylko tandeta."
Dziecko może być z siebie dumne skoro zauważa to co Mrożek, po swojemu.
Bóg poda lody jej malinowe.
Jeżeli tylko jest, jeżeli jest możliwy.
A Mrożek napisał mi też, że każdy inny jest dla nas kompletny i nie myślimy że wygląda inaczej niż wygląda, że jest brakiem tego czym nie jest. A o sobie właśnie tak myślimy, tak się widzimy. Najlepiej oddam mu głos:
Oglądany z zewnątrz każdy wydaje się na swoim miejscu. Nawet kliniczny schizofrenik spełnia rolę klinicznego schizofrenika, wypełnia jej kontury dokładnie, ani trochę mniej, ani trochę więcej niż trzeba. Nikomu nic nie brakuje do tego, żeby był jaki jest, nikt też nie ma za dużo.(...) Każdy jest kompletny, nie przyjdzie nam do głowy, że ktoś inny nie wygląda inaczej niż wygląda.

Natomiast od środka każdy siebie odczuwa jako brak wszystkiego, czym nie jest i czego nie posiada. Można by nawet powiedzieć, że cała działalnośc każdego, psychiczna i praktyczna, bierze się wyłącznie z potrzeby uzupełnienia tego braku. Oczywiście nieskończone i ostatecznie daremne to zajęcie. Smętek ludzkiej kondycji można by wyjaśnić tą daremnością.

O. Cóż po Mrożku mogę dodać? Niewiele.
Mrożek mrozi i rozpala, to paradoks, ale właśnie on jest mistrzem logicznych paradoksów, których istnienia nie możemy zaprzeczyć.