wtorek, 24 lipca 2018

Dar

Nareszcie chwilę na odsapnięcie miałem.
I od razu jak tylko pewne rzeczy ze mnie powychodziły.
To od razu inne same poprzychodziły.
Wyostrzenie zmysłów, głód czytania i przede wszystkim wrażliwość.
Za pomocą uważności, skupienia, słuchania, ćwiczyć się można we wrażliwości tak jak w sprawności fizycznej. Wieś, ludzie, wrażliwość, ciało i myśl to piękny zestaw.
No i wspaniałe lektury: Wiktor Osiatyński, Zrozumieć świat i Paweł Huelle Byłem samotny i szczęśliwy. które czytałem głównie w podróży, w pociągach, autobusach, powrotach do domu i wyjazdach. I jak sobie myślałem o różnych darach, które dostałem jako człowiek, z perspektywy całego dotychczasowego życia, to takim najogólniejszym darem, który pozwala się rozwijać różnym innym, jest umiejętność uczenia się. Uczenia się świata, prawd innych ludzi, piękna, miłości, jej braku, siebie w końcu. Uczenie się jest darem i jestem o tym przekonany, niech to moje przekonanie przejdzie na moich uczniów drogą osmozy. A za dary się dziękuje, więc dziękuję za to, że mogę się uczyć, i czuję wdzięczność a jak się przyjemnie wtedy żyje. I chciałbym zacytować niezwykły fragment jakiś z Huellego, ale jak próbuje go wybrać fragment rozrasta się na stronę lub dwie, a tam zaczyna się kolejny piękny, więc nie będę przepisywał pół opowiadania tylko sięgnijcie po książkę.

wieś, ludzie, wrażliwość, ciało,
ciało, taniec, ekstaza, ruch,
przestrzeń, słuchanie, ucho, cisza,
płachta, dym, drewno, zatoka,
las, drzewa, zwierzęta, natura
dociekliwość, zrozumienie, uczenie się, myśl
prawda, błąd, rząd, zakłamanie
milczenie, walka, lustro, czerń
serce, smutek, rozłąka, cierpienie
zgoda, decyzja, słuszność, trud
słońce, maliny, akceptacja, przyszłość
nadzieja, chusta, taniec, wiatr,
koty, prawda, miłość, czas
język, gramatyka, trudności, chęć.

i muzyka (oraz videoklip)











piątek, 6 lipca 2018

Nocna przygoda

To było kilka dni temu i już w ciągu dnia pewna dziwność narastała.
Jechałem na próbę kolejką SKM do Międzylesia i po stacji Wawer słyszę głos, następna stacja Anin (co oznacza że kolejna to Międzylesie) i mrugam oczami, otwieram i tak patrzę że stoję na znajomej stacji i takie uczucie mam, żeby wysiąść, ale za późno, pociąg odjeżdża ze stacji Międzylesie, na którą dojechałem pomiędzy zamknięciem i otwarciem powieki, czyli szybciej niż w mgnieniu oka.
Wysiadam więc w Radości i czekając na pociąg w drugą stronę, przeżywam dziwność sekundowego snu, który trwał pewnie 3 minuty, magicznej siły, która mnie obudziła o momencik za późno i czytam "Rok królika" Bator, który swoją dziwnością też promieniuje. No i po próbie wracam. Nocą. Na pociąg trzeba czekać, więc sprawdzam że autobusami z 1 przesiadką dotrę w 30 min, więc decyduję, jadę. Najpierw autobus pierwszy wiezie mnie w ciszy kilkanaście przystanków po terenach, których nigdy wcześniej nie widziałem, potem na miejscu przesiadki wysiadam i od razu czuje dziwność. Przestrzeń nasycona jest zagrożeniem, dziwnym drżeniem, zapachem niebezpieczeństwa. Nagle czuję, że to jest miejsce, w którym mogę umrzeć. Ludzi na szczęście brak. Idę na przystanek innego autobusu, sprawdzam, cudem będzie za 30 min, bo o minutę się spóźniłem na przesiadkowy. Próbuję czytać Bator, ale nie mogę bo jakość miejsca przygniata mnie, jest przy ruchliwych wielkich ulicach, ruch spory, duże samochody, hałas, żywej duszy brak i czuję obecność psychopaty bardzo blisko. Pełno i pusto jednocześnie i to przeświadczenie, że to jest miejsce, w którym zginę, nie wiem tylko czy dziś. Zmagam się z odczuciami, przeżywam, rozglądam, próbuję czytać etc etc aż autobus podjeżdża, wsiadam odjeżdżam w stronę domu i wiem, że nie chcę wrócić w to miejsce. Skoro tym razem udało mi się przeżyć, lepiej nie pojawiać się tam znowu. Człowiek sobie żyje jak żyje, czasem dziwne rzeczy w życiu robi, ale ogólnie żyje sobie zwyczajnie i normalnie i nagle buch! Znajduje się przypadkowo w miejscu, które jest dla niego pełne niewyjaśnionego zagrożenia, że zaczyna się bać, zaczyna bardzo dziwne rzeczy czuć, jak krąg z drzew czy sowia jaskinia z Twin Peaks. Znajduje się, nie chcąc, jedną nogą w pozagrobowym życiu i metafizycznym świecie i słów mu brakuje, by opisać tę historię, chociaż bym je mnożył jak króliki i lepił z nich bałwany rzucane na wiatr. W takich przestrzeniach można uwierzyć w rzeczy , którym sprzeciwia się rozum.

muzyka