piątek, 14 kwietnia 2017

Głos w sprawie fetyszyzmu

Kiedy wychodzę na zewnątrz i mijam inne ciała, odzywają się moje dziwne fetysze, zrodzone we mnie przez ruch i partnerowania, przez kontak improwizację, duety i tria.
Kiedy stoisz na przystanku oceniam wysokość twojego barku i myslę jak by to było na niego wskakiwać, z jaką miękkością lądowałbym na tym barku, czy i jak zachwiałaby się twoja struktura.
Jeśli jesteś boso, nie mogę oderwać oczu od tego jak stawiasz swoją stopę, na ile przylega do podłoża, jak szeroko rozstawione są palce, przez którą część stopy, środek ciężkości ciała oddaje swoją ciężkość w dół.
Uwielbiam patrzeć jak kołysze się twoja miednica, z której strony najłątwiej byłoby się pod nią podczepić, jaką falą podniósłbym ją i przekierował.
O największą gorączkę jednak przyprawia mnie odcinek lędzwiowy. Kiedy siedzisz pochylony w metrze z zaiteresowaniem śledze szerokość Twoich pleców, kąt pochylenia, oczyma wyobraźni już sie kładę na tej twojej lędzwiowej półeczce i czuje spokój i bezpieczeństwo jakie mi przez te lędzwia dajesz.
Nie ma rozpusty gorszej niż tańczenie.






czwartek, 6 kwietnia 2017

więcej płycej

Z braku głębi i z poczucia pustki
na oczach innych w miejscach bublicznych
i w świetle dnia
doświadczamy niewiarygodnych doznań
do godzin tak późnych nocnych że nie możemy się wyspać

wypełniamy atrakcjami dzień po brzegi uszów
żeby w grafik nie dało się wcisnąć wątpliwości

bogaci i wymagający
z miną testera, któremu rzeczywistość ma sprostać
którego ma zadowolić

jesteśmy mistrzami w dystansie
i odrzucaniu tego, co nie spełnia naszych oczekiwań

zaspokajamy się przebierając w bogactwie tego świata
kąpiąc w szampanach
i rozrzucając po naszym nagim ciele rodzynki, daktyle, agawy i papaje
tyle że nie czujemy ich uderzeń o naszą skórę

podróżujący do Madrytu i Nowego Yorku
pływający w powietrznych tubach
chodzący w świecących butach
chodujący słonie miniaturki
nie czujemy niczego

my z pierwszej połowy XXI wieku


muzyka?