sobota, 16 lutego 2013

Mazy obrazy


Myśliwskiego "Pałac" nie jest tak wspaniały jak późniejsze, ale też swoje perełki ma.
A Warszawa też swoje perełki ma.
Więc spacery po Warszawie toczą się, mimo nabiegniętej krwią łydki, która skontuzjowała się razy dwa.
Robią się mazy-mazy z ludzi a w mazach bywa sedno.
Lubię mazy. Lubię Warszawę. Lubię Myśliwskiego.

Z Myśliwskiego fragment:
"Jak się mam z wami podzielić moim słyszeniem? Czy nikt z was nie chce wiedziec naprawdę, co się z nami dzieje? Żyjemy. To prawda. Święta prawda. Tylko co z tego. Czy my chociaż wiemy, że żyjemy? Czy tylko przywykliśmy, że żyjemy. A może i tego za wiele już dla nas? Może poddaliśmy się mu tylko, sądząc że ono nas od wszystkiego uchroni? Może więc tylko udajemy życie? Wielkie nasze życie. Nasze życie syte, wesołe, spokojne. Ech, życie nasze, życie, pawiu nasz tęczowy. Ale czy wiemy chociaż tyle, chociaż tyle, że mniej już człowiek wiedzieć nie może o sobie, kiedy nas prawdziwa wesołość ogarnia, a kiedy pusty śmiech. A przecież tylko wtedy naprawdę człowiek żyje kiedy wie o tym."

Ach pawiu nasz tęczowy i ukryta w ogonie jego czarna maszynerio, chroń, broń.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz