jeśli tylko oderwiesz się od stosów papierów leżących na twoim biurku,
od starych schematów zaoszczędzających czas poprzez skracanie,
od telefonów które zawężają pole widzenia,
jeśli wyjedziesz do innego miasta,
szukasz shinigamich nocami po parku
wkłądasz palec w oko rekina w Parku Yoyogi, pamiętasz?
kocie oczy, pocałunki w deszczu, śmiech o trzeciej nad ranem
możesz poczuć tę magię poprzez zaangażowanie
najpierw oderwanie, potem poczucie, potem zaangażowanie
urodziłem się, by doświadczać świata całym sobą
życie to najlepszy i najmocniejszy narkotyk
zamierzam wracać do tej magii przy każdej okazji
i jak na ćpuna przystało
mało mnie interesuje cena jaką za to się płaci
choć że się płaci wątpliwości nie mam
mimo to zamierzam wracać do tej magii przy każdej okazji
jeśli chcesz możesz nużać się w magii razem ze mną.
music
już od wielu postów wstecz chciałem skomentować, a w zasadzie podać link do rozmowy z Leszkiem Kołakowskim, o szczęściu, którego nie ma, bo to wszystko gdzieś ma punkty wspólne: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/11583,1,prof-leszek-kolakowski-o-tym-co-jest-wazne-w-zyciu.read
OdpowiedzUsuńPies mój śpi w moich nogach, przed chwilą jeszcze biegłyśmy szybko po schodach na alarmowe siku w środku nocy. Znów światło łagodnieje. Zdążyłyśmy. Spotify wygrywa playlistę na koncentrację. Pisania mi trzeba, kochania mi trzeba. Obu brak. Tak mi tu dobrze zaglądać. Wywołuje się pisanie. Jak klisza zamknięta w zapomnianym aparacie z piwnicy. A taką chyba wciąż mam. Klisza. Jak połączyć tyle kropek w sobie i je pokazać na pięciolini skoro nie ma wokół mnie kogoś, kto by takie melodie rozumiał? A tu, a tu, muzyka z kurnika, ciepła jak serce kury. I co ja będę tak zaglądać? Anonimowość to taka dziwna cnota.
OdpowiedzUsuń