klątwa wenża. Pięknie na świecie, lepsza praca.
Ręce, które lecza. Piersi, które sterczą.
A dopada mnie jakiś melancholijny potwór.
Depresyjny dół. Bez przyczyny.
Bez sensu. Bez sensu. Bez sensu.
Spotkałem dziś w autobusie przypadkowo Rafała Sz. i chwycę się cienkiej niteczki nadziei, że to spotkanie odmieni kierunek mojego samopoczucia. Nastawiam się dobrze - na dobre i na niedobre.
zobaczymy, co będzie, a co?
No i Miłosz, poczytać mi trzeba Miłosza.
Mam nadzieje, że wkrótce będzie więcej i z sensem.
Miłosz - tak ! Naczytałam się sporo sama.
OdpowiedzUsuńZdjęcie znakomite.
Sens można znaleźć i w bezsensie.
Anonim cały czas ten sam... Czyta, chyba dobrze, jest odbiorca;)
Proszę jednak przybierać niki :) Czasem jest kilku anoniomów i ja się gubię :)
OdpowiedzUsuńNo trudno, może masz się gubić?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie czujesz się prześladowany.
Ja tylko czytam, co piszesz i sobie sama piszę to i owo.