poniedziałek, 10 marca 2014

tears and socks

Kto mnie pyta czy widzę zebrę?
I co kryje się w nocnym powietrzu?
Dokąd pną się wewnętrzne struny i co je wprawia w drganie, w ruch?
podobno gdy umierasz, lecisz, sobie lecisz
i co sprawia, że przypominam sobie, że zapomniałem,
że śmierć jest jak białe chmury, które zmieniają się w mleko
że kusi pływać w nich uwalniając się od ciążenia, ciężaru
jak gdy zaczynam chodzić na czworaka po ulicy
i przez chwilę doznaję złudzenia wolności.
Gdzie jesteś Córko Indianina albo Koszykarzu?
Czy ktoś pójdzie ze mną w noc, palić na moście papierosy?
Być może, zapominając i nie przyznając się, też to widzę Michale
że "jedyne co pozostaje, to rozpaczliwie szukać kolejnych, szybko wietrzejących sposobów na to, żeby przymknąć na chwilę zmęczone rozpaczliwym strachem powieki"
zostaję więc sam w wielkiej przestrzeni,
ale to powoduje, że z oczu nieustannie płynie mi łza,
którą od razu wysusza ostry, palący blask iluminacji. 
Jest we mnie jednak nieustająca niezgoda na tę prawdę, głupi bunt
wiara w prawdę drzew, w dobro, w powinowactwo wnętrza z zapachem ogniska
i chęć by zrozumiały mnie czyjeś skarpetki grzejące zimą mój brzuch pod kołdrą.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz