poniedziałek, 19 stycznia 2015

Noc

Jest późna noc i jestem bardzo zmęczony i w takim stanie (kiedy rozum śpi, wiadomo) zdarza się, że tuż poza terytorialną granicą mojego ciała, niemal fizycznie czuję to, co na co dzień ukrywa się przede mną w niedostępnych mi wymiarach, duchy, uosobione idee, cierpienia i smutki, prawa czasu, nowe kolory i smaki, anioły, różne moce, które następnego dnia wydają się snem, złudzeniem, majakami zmęczenia. A co jeśli poza nami rozciąga się nieskończona ilość wymiarów, w których toczą się nieustannie przeróżne rzeczy, odbywają walki, śmierci, okazywane są mi miłości? Czasem, borykając się z tą rzeczywistością, którą częściowo znam, ubolewam nad małymi środkami naszego poznania. Jak mało wiemy i czujemy okazuje się dopiero wtedy, kiedy zdamy sobie sprawę z tych wszystkich wymiarów, do których nie mamy dostępu. Może dlatego udajemy, że ich nie ma, bo trudno pomieścić nam w naszych głowach tak duże pokłady naszej niewiedzy.








1 komentarz:

  1. A co ta święta anna tutaj robi?:) już drugi raz na tym blogu się na nią natykam.

    OdpowiedzUsuń