ale jest coś takiego jak umiejętność bywania szczęśliwym i to jest stan, który może trwać przez dłuższy czas. I takie rzeczy się właśnie dzieją. Podczas deszczu, lenistwa, ostatnich miesięcy i między kłótniami o niepozmywane naczynia. Pijam dobrą kawę z ulubionego kubka, przesiaduję na magicznym balkonie, wspominam podróże Sindbada po magicznych krainach i doświadczenia Tomka z tego lata, czytam proroctwa Lema o zagładzie ludzkości, przyglądam się światu i od czasu do czasu szklanki lecą mi z rąk, a serce topnieje. Twoje ręce, ulubiony kubek, widoki, dotykanie się ludzi, czyż to nie są najpiękniejsze na świecie rzeczy, które mamy zawsze i na co dzień. Ogarnia mnie zawsze tkliwe wzruszenie, kiedy o tym pomyślę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz