doły nie doły, braki sensu i zwątpienia
ale gdybym miał zniknąć, jednocześnie cieszyłbym się, że doświadczyłem paru rzeczy niezwykłych
jak podróże w kosmos poprzez podróże w głąb swojego ciała
jak latanie, na brzuchu, plecach, barku
nawet spotkanie diabła nad rzeką w Garwolinie
płacz w kawiarni, gdy nie dało się pomieścić w sobie świadomości obecności Boga
w którego na co dzień nie wierzę
niewidzialne konie w Szuminie
rytualne jedzenie chleba w lesie o 3 w nocy
Twoja obecność w mojej głowie
wszystko co wiążę się z moją kotką
A dziś na przykład, byłem jaszczurką.
Mimo całego znoju, zwątpienia, braku, bólu
są to momenty dla których warto było się trudzić
i gdybym miał zniknąć jednocześnie martwiłbymbym się, że nigdy ich, lub innych a podobnych, już więcej nie doświadczę.
Radość i żal.
życiu trwaj
i zdjęcia z telefonu, który sobie żem był zaktualizował do wersji nowszej
muzyka
Czuje dokładnie to co Ty :-(
OdpowiedzUsuńAle głowa do gory, będzie lepiej :-)
Hektopascale idą w górę... Jutro osiągną szczyt 1041 ! Będzie pozornie lepiej. To lepsze niż nic...
OdpowiedzUsuńZapewniam, Krystian