sobota, 28 czerwca 2014

Wakacja

Co sprawia, że kiedy zmieniam położenie geograficzne, zmienia się moje patrzenie i czucie?
Przecież nie zmieniam się ja. Gdy udajemy się w podróż, nie możemy przecież siebie zostawić, od siebie uciec, choć czasem chcielibyśmy lub po to nawet wyruszamy. Ale przecież to ciągle my, mimo zmiany miejsca. Dlaczego więc czuję inaczej gdy rozbieram się z kurtki na łódce i wchodzę w zimną wodę. Dlaczego czuję się inną osobą? Może w jednej przestrzeni przysłaniają mnie tej przestrzeni przypadłości. Obrastają - i wtedy zrastam się z nimi, myśląc że to ja - a gdy wyjeżdżam, całe to co na mnie narastało w tej przestrzeni, w tym uwikłaniu, a mną nie było - odpada w podróży. I może wtedy właśnie w nowym miejscu jestem najbardziej ja. I w tym miejscu sprawdza się znów mądrość że only way to go is inside, bo gdy podróżujemy, poznajemy siebie bez tego całego bagażu miejsca, relacji, nawyków i schematów w które jesteśmy na co dzień uwikłani. Poznajemy to ja, które jest najbardziej ja.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz