poniedziałek, 21 września 2015

zmarnowane szanse

Skończyły się wakacje, zaczęła się praca i powstała cisza na blogu.
Czas jest względny jak mawiał Einstein.
Już nigdy nie będzie takiego lata.
Chciałem napisać o względnym czasie, o tym, że nigdy nie będzie takiego lata i co z tego wynika, o moim potrójnym lecie 76' za sprawą mojego ojca, i o śmierci babci już ostatniej.
Ale jak nie napisze się w czas, trudno napisać potem. Natchnienie, czy inspiracja, jak się okazuje, również ma termin przydatności do spożycia. Potem nie ma lub nie będzie to już to. W tych kategoriach życie może się jawić jako pasmo zmarnowanych szans, w stosunku oczywiście do szans wykorzystanych. Aby tego nie było, trzeba robić pewne rzeczy w czas, w punkt lub chociaż zmieścić się w terminie od do. Czas jednak przy całej swojej względności okazuje się bezwzględny i nie chce być nic a nic elastyczny. Komu w drogę, temu teraz.




2 komentarze:

  1. Potem może to nie będzie to już to, ale może być coś innego...i to że może być, istnieć, to całkiem wystarczający powód by szanse chwytać i tworzyć nową jakość i nie zatrzymywać się,

    OdpowiedzUsuń
  2. Czas zwalnia przy ogromnej masie i prędkości, ale i tak tylko względnie.
    W każdym razie, jeśli w pewną sobotę siedzisz z kimś w oknie a na zewnątrz pada deszcz, to możesz na chwilę doświadczyć, że czas się zatrzymał po tej stronie okna.
    Tak działa wielka masa i olbrzymie prędkości :)

    OdpowiedzUsuń