czwartek, 19 listopada 2015

Hator Hator 2

Upiększanie, żeby było ładnie, co Hanna Krall zwie picem, nie przekonuje mnie w ogóle.
Takie piękno nie wzrusza mnie.
Nieoczywiste piękno, które czasem dostrzega się tylko wtedy, kiedy się ubabra w błocie, wysiedzi na krześle dwie godziny, pośledzi targany wiatrem na ulicy liść jest dla mnie o wiele bardziej interesujące i szczere.
Piękno zmarszczek, porwanych siatek, upartości w dokarmianiu kotów,  ruchu autentycznego a nie wyuczonych klasycznych baletowych póz jest dla mnie cenniejsze. Aby je odczuwać, wydaje mi się, trzeba być otwartym.

A więc tak rozumiem niby-banał z drugiego odcinka Siedmiu życzeń.

"Przecież ten błękit jest bez sensu zupełnie"

Aby to drugie piękno dostrzegać i być na nie otwartym, potrzeba czasu i odrobiny spokoju.
Przepracowanie w tym nie pomaga o czym już kiedyś pisałem tu: http://opeel20.blogspot.com/2013/10/tak-sie-nie-da-zyc.html
w tym sensie rozumiem też hatorową piosenkę tę:

jestem zmęczony - music







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz