środa, 25 marca 2020

Fraszka cnota, przyjaciel Rojek

Taki czas, martwa cisza, bezsilność,
wspomnienia, jako jedyny skarb, który dodatkowo oprócz przyjemności sprawia ból
Ukryta w ogonie pawia ciemna maszyneria
Tak sobie porównuje - siebie sprzed pięciu lat, sprzed trzech, sprzed roku
A może to nie ma związku z czasem tylko ze mną
Nieznajomy wróg jakiś miesza ludzkie rzeczy
Tymczasem odnajduję przyjaciela w Rojku, wracam do dark and twisted Meredith Grey
Kultura, która też zostanie Ci odebrana
Na nic basen, głęboki wdech.
Doceń, Doceń.

A miało być jak we śnie

Stachura, Kochanowski, Rojek

Sprzed pięciu:


Sprzed trzech:

 Sprzed roku:



wtorek, 10 grudnia 2019

muszę się nauczyć

Zgadzam się.
Wszyscy potrzebujemy takiej czułości, o której piszesz.
Tylko nie wiem czy się z niej wyrasta, czy trzeba do niej dorosnąć.

Kiedyś była w tylu elementach, a teraz znajduję ją czystą jedynie w kocich pyszczkach i wąsach.
Czasem częściowo w ronionych łezkach.
Coraz rzadziej w poezji.

Ale z drugiej strony gdy patrzę na ludzi mijanych w metrze
widzę pod skórą ich kości, ruchy mięśni, miednice
czy ten rentgen w oczach można nazwać czułością?

Sztuki akceptacji świata z czułością uczymy się przez całe życie.
I tak mało na nią miejsca w tym natłoku.
Zwolnić, zwolnić aż do zatrzymania, by przypatrzeć się tej delikatnej tkance ontologicznej powoływanych do bytu wyobrażeń, relacji i tej zaklętej w prostocie gestów i spojrzeń, umykającej nam esencji świata.


https://www.youtube.com/watch?v=CuHR9zgGt68





sobota, 9 listopada 2019

A ja tęsknie

Listopad rozgaszcza się na dobre
pomiędzy stronami książek których nie czytam
w nie znikających myślach
w tęsknocie za mądrym słowem
i ciepłym dotykiem

świat wydaje się czy jest wyprany z koloru
wyprany ze smaku
wyprany z sensu

ludzie odbijają się od siebie jak piłeczki
podobno kiedyś codziennością będą trąby powietrzne

nawlekam na sznureczki koraliki problamaży
słucham sobie smutnej muzyki
i piszę zjebaną poezję

a że zdarzyło mi się doznać piękna, sensu, ciepła albo złudzenia tychże
w międzyczasie tęsknię

smutna muzyczka





niedziela, 27 października 2019

Gdzieś daleko stąd

Lato minęło niepostrzeżenie i kolejna część życia trafiła do pudełka z napisem zamknięte
jestem już innym człowiekiem
znowu trochę bardziej samotnym

dobre duchy, gdzie one są?

tymczasem do pudełka trafiają kąpiele nago w samym środku miasta
przesiadka podczas podróży: przyjazd 21.14 odjazd 21.15 - udało się
cała seria magicznych tańców we Freiburgu

są to już odległe wspomnienia i jakby kogo innego

medytowanie z psami we wśi Zaliwie Szpinki
rozmowy z kurami
nocne wędrówki po mokrym mieście

dobre duchy, gdzie one są?

i piękne to spotkania i wspomnienia, ale co z tego
jeśli nie mam ich komu włożyć do kieszeni
i nikt mi fotografii sosem ze spagetti nie poplami

zasypiam z kotem przy głowie, z kotem na pośladku, z kotem pomiędzy nogami

melancholikaja miuzika




Video by K.