poniedziałek, 27 maja 2013

kwestia istnienia

A więc zagadka pozostaje nierozwiązana,
czy rzeczy są, czy ich nie ma
czy jest rozwiązywalna, czy nie jest
czy jest klucz, czy go nie ma?
Jest Miłosz.
Który wychwala rzeczy za to, że są.
I teraz to prawda, ale wczesniej...
wczesniej nie przekonywał mnie nawet młotek bijący o mą głowę - że jest.
Ale teraz widzę i czuję
Czy po to zostałem wezwany?
Do pochwalania rzeczy, dlatego że są?
Do odkrywania, że nie ma?
Do błądzenia między jedna prawdą a drugą,
między kowadłem a młotem, który jest i którego nie ma.
Do czytania Miłosza po piętnaście razy?
Do bycia wędrowcem i zbierania form widzialnych w gorzkim stuleciu bez harmonii?
Czy do zbierania form niewidzialnych w gorzkim stuleciu bez harmonii?
Czy do głoszenia, że oprócz form nie ma nic.
Póki co moim fotografiom to starcza aż nadto. Boję się że nie pomieszczą tego istnienia.
Wzięły sobie Miłoszowe słowa do serca moje fotografie
i wychwalają rzeczy, dlatego że są.






Czytam dalej, Dalsze okolice Miłosza.

Czesław Miłosz
Kuźnia

Podobał mi się miech, poruszany sznurem.
Może ręka, może nożny pedał, nie pamiętam.
Ale to dmuchanie, rozjarzanie ognia!
I kawał żelaza w ogniu, trzymany cęgami.
Czerwonymi, już miękki, gotów do kowadła,
Bity młotem, zginany w podkowę.
Rzucany w kubeł z wodą, syk i para.
I konie uwiązane, które będą kuć,
Podrzucają grzywami i w trawie nad rzeką
Lemiesze, płozy, brony do naprawy.

U wejścia, czując bosą podeszwą klepisko.
Tutaj bucha gorąco, a za mną obłoki.
I patrzę, patrzę. Do tego byłem wezwany:
              Do pochwalania rzeczy, dlatego że są.

2 komentarze:

  1. Świetny blog! Mądry jeden jedyny wśród tej paplaniny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie dziękuję. Na całe szczęście są też inne przyzwoite blogi w gąszczu blogów o niczym. Więc nie jedyny, ale jeśli zaliczany jest przez kogoś do grupy lepszych, niż gorszych, autorowi jest niezmiernie miło.

    OdpowiedzUsuń