piątek, 10 stycznia 2014

Confession

Miało boleć od bliskości
i gęstnieć od przeznaczenia
a tymczasem boli od krzyczenia na siebie samego,
bo nie licząc tego jak upadła mi szuflada na palec u nogi
albo jak miałem wodę w kolanie i leczenie kanałowe zębów,
to najbardziej bolało mnie, kiedy wybór partnera życiowego okazał się złym wyborem.
I nie wiem, co boli bardziej: to że zawodzi nas partner, czy to że dokonaliśmy niewłaściwego wyboru, a więc w pewien sposób, zawodzimy sami siebie. "Byłam taka głupia, głupia, głupia!!!" - wyrzuca sobie Marjane a potem prawie umiera na ulicach Paryża z powodu tego bólu w genialnym filmie "Persepolis", który wszystkim gorąco polecam. A teraz znów jestem na siebie zły, choć nie mam takich powodów jak poprzednio. Ale kiedy dostrzeżemy własna głupotę, a ma to miejsce znacznie rzadziej niż dostrzeganie głupoty cudzej, złości nas ona chyba jeszcze bardziej, niż ta głupota cudza.
Więc krzyczę na siebie samego i to boli mnie dodatkowo, bo mam tego świadomość, że niesłusznie.
krzyczę
I bardziej boli mnie nie to, że jestem okrzykiwany, ale to, że to robię, że ja krzyczę.
Ze tak trudno sobie wybaczyć.
Ale i tak wg mnie lepsze to od totalnej obojętności na wszystko, a więc jest dobrze.
I będzie lepiej.
Proroczyni
Zdjęć z porannych mroźnych warszawskich spacerów część druga, czyli Warsaw Shore 2.
I muzyka








6 komentarzy:

  1. Wrzeszczeć na siebie?
    Wyrzucać sobie złe wybory?
    Zarzucać głupotę?
    Nie, stało co się stało, zrobiłam, co zrobiłam i koniec.
    Teraz jest moje życie...i kocham je ze swoimi błędami, głupotą i nawet krzywdą wyrządzoną przez innych.To moja śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową i nie ma pewności, że zachoruję jeszcze na inną.Więc przyjmuję ją z dobrodziejstwem i niedobroddziejstwem inwentarza i żyję, jeszcze żyję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Stara jestem to mogę sobie pozwolić na radzenie innym.
    Może Fromma jeszcze raz poczytać -" O miłości".

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze raz? Niestety.. po raz pierwszy, niestety należę jedną nogą i jedną głową do pokolenia wykształciuchów :) :(

    OdpowiedzUsuń