sobota, 8 lutego 2014

sedes

Jakie to szczęście że Los pozwolił mi zaznać rosy na bosych stopach, gdy wychodziłem do drewnianej wygódki, spędzając latem wakacje u babci, W tamtym roku babcia umarła, ale jeszcze kilka lat wcześniej wstawiono już w "domu" biały, czysty, porcelanowy sedes. Babcia zaznała więc tego luksusu, ale prawdą pozostaje, że przez osiemdziesiąt parę lat korzystała na ogół z drewnianej wygódki, krzaków, lub kawałka łąki za stodołą. I Już takiego pokolenia nie będzie. Ja już będę miał proporcje odwrotne, jeśli pożyję wystarczająco długo będę miał kilka lat chodzenia za stodołę i do drewnianej wygódki a osiemdziesiąt parę czystych, białych, zimnych sedesów od których nie wbijają ci się drzazgi, bo nie są z drewna.
Szczęście, że los pozwolił mi zaznać żwirowych dróg, karmienia krowy, oparzeń pokrzywy, kaflowych pieców, zapachu siana wieczorem w czasie sianokosów, a nawet gonienia wokół przyczepy, chodzenia po dachu pokrytym papą.


1. Nie nosiła kaftaników, wełnianych halek ani sznurówek. W zimie ulubionym jej zajęciem było stawać przy piecu, zadzierać spódnicę i grzać tyłek - ta pozycja oznaczała że jest gotowa do rozmowy. Ów gest wyzwania wobec obyczajów bardzo Tomaszowi imponował.
Gniewy babci Misi pozostawały chyba na powierzchni, tam wewnątrz siedziało coś jak pękanie ze śmiechu i zostawiona samej sobie, odgrodzona przez obojętność, musiała bawić się doskonale. Tomasz odgadywał, że zrobiona jest z twardego materiału i że tyka w niej jakaś nie potrzebująca nakręcania maszynka perpetuum mobile, dla którego świat zewnętrzny był zbyteczny. Używała różnych chytrości, żeby móc zwijać się w kłębek wewnątrz siebie.

2. Rozmaite Siły obserwowały Tomasza w słońcu i zieleni i osądzały go według zakresu swojej wiedzy. Te z nich, którym dane jest wyłączać się poza czas, kiwały melancholijnie przezroczystymi głowami, bo zdolne były ogarnąć skutki ekstazy, w jakiej żył. Siłom tym znane są na przykład kompozycje muzyków, próbujących wyrazić szczęśliwość , ale takie wysiłki okazują się niedołężne, kiedy się przykucnie przy łóżku dziecka, które budzi się w letni ranek, a za oknem słychać gwizd wilgi, chór kwakań, gdakań i gęgań, od podwórza, wszystkie głosy w świetle, co nigdy się nie skończy. Szczęśliwość to także dotyk - bosymi stopami Tomasz przebiegał od gładkości desek podłogi do chłodu kamiennej posadzki korytarza i do okrągłości bruku na ścieżce, gdzie obsychała rosa.

3. Którejś zimy (a każda ma ten pierwszy poranek, kiedy stąpa się po śniegu, co spadł w nocy) Tomasz widział nad Issą gronostaja czy łasicę. Mróz i słońce, rózgi krzaków na stromym brzegu po drugiej stronie wyglądały na bukiety ze złota, powleczone gdzieniegdzie szarą i siną farbką. Zjawia się baletnica niezwykłej lekkości i gracji, biały sierp, co pnie się i prostuje. Tomasz z otwartymi ustami w osłupieniu gapił się na nią i męczyło go pożądanie. Mieć. Gdyby w ręku trzymał strzelbę, strzeliłby, bo nie można tak trwać, kiedy podziw wzywa, żeby to, co go wywołuje, zachować na zawsze. Ale co by się wtedy stało? Ani łasicy, ani podziwu, rzecz martwa na ziemi, lepiej, że oczy mu tylko wyłaziły i że nie mógł prócz tego nic.

Cytaty pochodzą oczywiście z "Doliny Issy" Czesława Miłosza, którym się jaram.

Miłosz cię zasłoni przed gnojem na dzielni
Kiedy pustka w głowie Miłosz ją wypełni

Miłosz trzyma poziom i na wszelki ból daje radę
z Miłoszem chodź do klubu i z Miłoszem chodź też na plażę, na plażę.

sparafrazowałem słowa jej




1 komentarz:

  1. "Panujący powszechnie pogląd, że rozwój psychologiczny doprowadza ostatecznie do stanu, w którym nie ma żadnego cierpienia, jest oczywiście całkowicie fałszywy.Cierpienia i konflikty są częścią życia i nie należy ich uważać za chorobę;są naturalnymi przymiotami każdego ludzkiego bytu, są jakby normalnym przeciwnym biegunem szczęścia.Stają się chorobą tylko wtedy, gdy człowiek z powodu słabości, tchórzostwa lub braku zrozumienia pragnie od nich uciec" C.G.Jung
    Wiewiórka?

    OdpowiedzUsuń