czwartek, 19 stycznia 2017

dwa stopnie

Mam popsuty aparat, coś się ułamało i nie trzyma bateria
zanim nie naprawię nie będzie więcej zdjęć
zresztą aparat do robienia zdjęć też mam popsuty.

Poza tym, wystarczą tylko 2 stopnie więcej, i świat przewartościowuje Ci się sam
jesteś znowu małym śmiesznym króliczkiem
bezbronnym i ślepym, wystarczy 38,6

mimo wszystko to czego sie najbardziej obawia
to nie śmierć, a życie wyprane z życia
jak w tym filmie: film

A matka Claire Fisher, kiedy ta wyjeżdza z domu do innego miasta na stałe i żegna się z rodziną, mówi: oh Claire I pray you'll be filled with hope as long as you possibly can

so do I

Poza tym z racji braku nowych zdjęć zamieszczam pierwsze zdjęcie jakie zrobiłem każdego roku w styczniu.
2012

2013

2014

 2015

2016

2017
?

czwartek, 12 stycznia 2017

JAszczurka

doły nie doły, braki sensu i zwątpienia
ale gdybym miał zniknąć, jednocześnie cieszyłbym się, że doświadczyłem paru rzeczy niezwykłych
jak podróże w kosmos poprzez podróże w głąb swojego ciała
jak latanie, na brzuchu, plecach, barku
nawet spotkanie diabła nad rzeką w Garwolinie
płacz w kawiarni, gdy nie dało się pomieścić w sobie świadomości obecności Boga
w którego na co dzień nie wierzę
niewidzialne konie w Szuminie
rytualne jedzenie chleba w lesie o 3 w nocy
Twoja obecność w mojej głowie
wszystko co wiążę się z moją kotką
A dziś na przykład, byłem jaszczurką.
Mimo całego znoju, zwątpienia, braku, bólu
są to momenty dla których warto było się trudzić
i gdybym miał zniknąć jednocześnie martwiłbymbym się, że nigdy ich, lub innych a podobnych, już więcej nie doświadczę.
Radość i żal.
życiu trwaj

i zdjęcia z telefonu, który sobie żem był zaktualizował do wersji nowszej

muzyka






sobota, 31 grudnia 2016

tutauzent sikstin

Jestem w dole i nie ma się co oszukiwać.
Ten w miarę dobry rok kończy się totalnym zjazdem.
Nic się nie klei i wszystko się rozpada, wymyka z rąk.
Znam to, bo już to było. Więc nie drę szat, nie skaczę z mostu.
Szukam ziarenka, punktu zaczepienia,
Sięgam nawet po Lema i Mrożka, bo oni czasem okazują się niezawodni, ale czy to wystarczy?
Jakie to dziwne słowo: drę. 
Mrożek, dziwne słowa, cokolwiek, co powoli przywróci mnie światu.





                             Taken by Luke

sobota, 17 grudnia 2016

Cienka granica

W pewien sposób sami sobie budujemy świat, w którym będziemy żyć.
I w sensie mikro i makro.
I o ile w sensie mikro, wiele zależy ode mnie, w sensie makro w dużej mierze jestem uzależniony od decyzji jakie podejmuje tak zwany świat. A czasem te decyzje po prostu podejmują się same. Rozwój technologii, wyniszczanie środowiska, dominacja kapitalizmu, są to siły tak rozkręcone, że trudno stwierdzieć, kto podjął taką decyzję i jak je zatrzymać. Przy obecnym tempie zmian nakręca się to jeszcze bardziej. Stoimy w miejscu, gdzie nie możemy już pójść w inną stronę, decyzje, w którą stronę idziemy, podjęły się już dawno temu, a idziemy tak szybko, że nie zdołamy już wrócić. Sposobem na ból rodzący się z braku akceptacji tych kierunków, może być przesunięcie optyki patrzenia ze strefy makro na strefe mikro. Mogę urządzać swój mały świat po swojemu, wbrew wszystkiemu i ignorując to, co dzieje się dookoła. Czasem, gdy patrzę na świat widziany absurd wypala mi oczy i boli, po co patrzeć na zewnątrz zatem, jeśli mogę tworzyć swój mikro świat na odmiennych warunkach. Palić w piecu, obierać ziemniaki, głaskać kota, bawić się w shinigamich, wypatrywać znaków na niebie i ziemi i prawdy w drugim człowieku. Oczywiście jest cienka granica pomiędzy słusznością tego rozwiązania a szaleństwem.

Muzyka