środa, 25 lutego 2015

Katowice two

Poczuć obecność Boga, która więcej znaczy niż jakikolwiek argument. Pewnie, że jest to zdanie, które wyśmiewałbym w trakcie argumentacyjnych rozmów o istnieniu Boga czy o naszej wierze. Gdybym je wtedy znał, ale traf chciał, że poznałem je tuż po tym, kiedy tę obecność poczułem osobiście i w pełni teraz to rozumiem, że obecność tak bardzo prawdziwa, więcej waży niż jakikolwiek argument, układa puzzle zdarzeń w sprawnie działający mechanizm, którego istoty nie rozumiesz, wypełnia sensem rozświetlony, zalany słońcem, katowicki rynek i rozdziera cię od środka, aż nie jesteś w stanie wytrzymać, i nie jesteś w stanie pomieścić w sobie tego ogromu, który rozpiera ci żebra i wypycha oczami wodę. Pewnie, że dzisiejsze czasy nie są skłonne przyjmować tak patetycznych przeżyć metafizycznych, więc nie zrzucę szat i nie pójdę nago głosić czegokolwiek, nie wiem zresztą co by to miało być. Nie przestanę żartować z Jezusa czy Maryi i nie zacznę chodzić do kościoła, ale nie wiem, co teraz mam odpowiadać na pytanie, czy wierzę w Boga, skoro po prostu wiem, że istnieje.










5 komentarzy:

  1. Dzięki, Tomku, za ten inspirujący punkt widzenia.
    Dlaczego tak jest, że nie możemy tego czuć cały czas?
    Dlaczego ta świadomość dopasowania wszystkich kawałków w jedną całość, wedle tej formuły jaką jest Bóg, umyka nam, a my jej pragniemy? Przynajmniej ja mam jej ciągły niedosyt. Pragnienie obecności Boga.
    Stabilny świat w którym wszystko układa się w jedną całość. Kwadraty mają domknięte boki. Domy chronią nas przed wiatrem. Obcasy Ślązaczek wystukują rytm o płyty katowickiego rynku. Dźwięków jednak nie słyszę, bo jestem oddzielony od tych obrazów szybą. Jestem ogniwem w łańcuchu przyczynowo-skutkowym, no i te rozbite filiżanki nie składają się z powrotem.
    A może świat nie jest stabilny, tylko jeszcze tego nie wiemy i nigdy się nie dowiemy? Czy siła, która to wszystko połączyła w jedną całość przestanie kiedyś działać? A może ja sam w sobie jestem tą siłą daną mi na ten krótki czas, która to wszystko spaja w ten krótki czas? Tak, ta siła przestanie działać. A symfonia dźwięków i obrazów będzie dalej trwać. Dzięki Bogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo to piękne o kwadratach które mają domknięte boki, ale Tomek Sz. radzi, że jak położy się dywan w pokoju to powinno być ok, będzie dobra akustyka i kwadraty będą miały domknięte boki :) No niby pragniemy ale na stałe nie wiem czy byśmy znieśli, taki nieustający Bankai.

      Usuń
    2. jak już dwie osoby mówią o domkniętych bokach w kwadratach to można jakiś ruch albo stowarzyszenie założyć :-)
      a jak byśmy nie znieśli Nirvany, to byśmy zwariowali. a może wśród tych co to do domów wariatów trafiają, są i tacy szczęśliwcy, którzy mają nieustające Bankai, a my tych biedaków za nogi z tego ich nieba do naszego czyśćca brutalnie wciągamy i lekami, i prądem przez mózg ich przepuszczamy. co za nieszczęście w szczęściu :-)
      i jeszcze nad jedną rzeczą myślę, czy w ogóle to wszystko jest możliwe z matematycznego punktu widzenia. bo jeśli jest jakiś stan, w którym następuje maksymalne nasze nasycenie światem, albo maksymalna integracja ze światem, albo pełna świadomość, to czy to oznacza, że To ma jakieś granice? a może na rynku w katowicach, człowiek mógł zobaczyć nie granice, ale początek, źródło wszystkiego, a granice są nieskończone. wolałbym, żeby to drugie, bo chyba inaczej to byłby Matrix już tylko.

      Usuń
  2. Kiedy tę obecność poczułeś?

    OdpowiedzUsuń
  3. podczas śniadania w barze mlecznym

    OdpowiedzUsuń