niedziela, 9 sierpnia 2015

Przygoda 3. Kraina Puszczy.

Po wielu wędrówkach dotarłem do krainy puszczy, gdzie centrum życia stanowiła ożywcza rzeka - rzekł Sindbad. I opowiedział o prastarym lesie, bliźniaczych wiedźmach, które przeplatały swoje słowa i swoje warkocze. I to one opowiedziały Sindbadowi o mieszkającej na górze wysuszonej na wiór staruszce. Staruszka ta - opowiadały bliźniacze wiedźmy, opowiadał Sindbad - dnie całe chodzi po lesie i łąkach i szuka najpiękniejszych kwiatów, zrywa je delikatnie, a potem układa starannie i stawia w swojej chatce na stole, na ganku, rozstawia po półkach. Dotarł do niej kiedyś jakiś podróżnik - opowiadały siostry, opowiadał Sindbad - i pyta staruszki, po co dnie całe poświęca temu zajęciu i po co męczy swoje stare ciało przedzierając się przez bagna, drapiąc łydki o gałęzie i zaplątując swoje siwe włosy w siwą pajęczynę. Staruszka popatrzyła przybyszowi w twarz, sprawdzając czy jest to człowiek, któremu powinna powierzyć swoją historię i opowiedziała mu o swojej matce, która nie pozwalała jej związać się z mężczyzną, którego pokochała w młodości. Uciekła jednak z mężczyzną i zerwała stosunki z matką, udając potem całe życie, że nie tęskni i zacietrzewieniem wyłuskując każdą rzecz, która od matki ją różniła. Jaką radość sprawiało mojej matce patrzenie na bukiet świeżych kwiatów - opowiadała staruszka, opowiadały siostry, opowiadał Sindbad, opowiadam ja. Ale jak to, zdziwił się przybysz, Twoja matka dawno nie żyje. Nie szkodzi, teraz już wiem, że w pewnym sensie wszystko co robimy, robimy zawsze dla naszych matek i ojców.






2 komentarze:

  1. stwierdzam, trzy razy przeczytawszy, że za każdym razem równie piękne

    OdpowiedzUsuń
  2. Anima i animus ...
    A potem archetyp ojca i matki...
    Podróż w głąb naszej duszy...

    OdpowiedzUsuń